niedziela, 9 czerwca 2013

Płaków ciąg dalszy...

Napisał do mnie niedawno mój były współlokator. Powiedział, żebym do nich wracała. Zrobiło mi się miło jak cholera, bo nie ukrywam, że bardzo bym chciała. Cudownie mi się z nimi mieszkało. I wróciłabym gdyby nie jeden mały szczegół... Wspomnienia. Wspomnienia, które tną mnie na kawałki i rozdzierają serce jeszcze bardziej. Nie byłabym w stanie zamknąć się ponownie w pokoju, który jest cały przesiąknięty tymi wspomnieniami. Nie mogłabym patrzeć na te ściany, kiedyś oblepione plakatami, na których obecne twarze były świadkami najpiękniejszych chwil w moim życiu. Bo tych chwil już nie ma i nigdy nie będzie, przepadły raz na zawsze... Może za kilka lat wyciągnę moje zniszczone pudełko ze wspomnieniami, popatrzę na zdjęcia i się uśmiechnę... Może... bo to wciąż boli tak bardzo...

A teraz czas dopić kawę, dosłuchać F.O.X.'a i się zacząć ogarniać życiowo...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz