sobota, 2 marca 2013

Gdyby człowiek nie miał marzeń...

... to może byłby szczęśliwszy...

Kolejny raz odbiera mi się coś na co czekałam od tylu lat. Miesiące odkładania terminu, czekania na przypływ gotówki, wreszcie pojawiła się szansa,  i co? I gówno jak zwykle. Jak zwykle w ostatniej chwili musi się zjebać. Ile jeszcze będę musiała tego znieść? Czas pożegnać się z marzeniami, bo one powodują więcej bólu niż radości. Do tego ludzie... Ludzie, którzy zawodzą gdy są nam najbardziej potrzebni. Mają gdzieś Twoje smutki, nie rozumieją Cię...nie rozumieją ile taki jeden durny wyjazd dla Ciebie znaczy. Wyjazd do Sofii miał być moją wielką szansą i nadzieją, żeby jechać, żeby zobaczyć to o czym zawsze marzyłam, żeby wreszcie dotrzeć do miejsca moich snów. Jak zwykle coś musiało pójść nie tak, coś na co nie mam wpływu. Mam już tego serdecznie dość. Mam dość tego ile życie mi szczęścia odbiera. Nie wiem czy będę umiała się wyzbyć marzeń i nadziei. Ale skoro one przynoszą więcej bólu, to mam inne wyjście?